poniedziałek, 2 maja 2011

Pomocnik Wisły: Zagraliśmy katastrofalnie


Zagraliśmy katastrofalnie. Nie doprowadzaliśmy do szybkiej zmiany stron, żeby ktoś mógł uderzyć z dystansu. Powolutku, powolutku... Tak się nie gra - powiedział Tomas Jirsak, pomocnik Wisły Kraków.

PRZEGLĄD SPORTOWY: Górnik zaskoczył was tym, że nie zagrał tak jak Śląsk?
TOMAS JIRSAK: Nie. Wiedzieliśmy, że spróbują tu zagrać tak jak Podbeskidzie w Pucharze Polski. I to im wyszło, bo nam brakowało spokoju w grze. Gramy, gramy, ale to jest takie... z niczego do niczego. Zamiast więcej podawać, grać kolektywnie, to przez cały czas ktoś prowadzi piłkę, próbuje wziąć wszystko na siebie. PS: Ma pan na myśli szarże Meliksona, Kirma i Małeckiego?
O tym mówię. Musimy więcej grać ze sobą, bo dla przeciwnika takie prowadzenie piłki jest łatwe. Doskoczą we dwóch, odbiorą piłkę i jadą z kontrą. Zagraliśmy katastrofalnie. Nie doprowadzaliśmy do szybkiej zmiany stron, żeby ktoś mógł uderzyć z dystansu. Powolutku, powolutku... Tak się nie gra. Trener powiedział, że trzeba zareagować. Przez dwa, trzy dni możemy być na siebie źli. Nie możemy sobie powiedzieć: „dobra, znów przegraliśmy, ale będzie dobrze".

PS: Trener Maaskant powiedział, że trzeba zareagować... Pozytywnie?
No, a potem znów będzie Levadia. Jakie to dla nas pocieszenie, że Jagiellonia przegrała? Musimy patrzeć na siebie. Zdobędziemy mistrzostwo i co? Będziemy sobie znów coś tłumaczyć po klęsce w pucharach? Bez sensu. Dwie porażki z rzędu to za dużo jak na ten klub. Wisła ma prowadzić grę przez 90 minut i spokojnie wygrywać.
Rozmawiał MAREK GILARSKI
zródło:

Brak komentarzy: